| Ech, gdyby na swiecie istnial magiczny stoliczek… Gdyby miec niewyczerpane zrodlo jedzenia lub pieniedzy… To nie znaczy, ze zylo by sie nam calkiem beztrosko.Basn o tym, jak sobie radzic z nieuczciwoscia otoczenia. Najpierw bracia padaja ofiara oszczerstwa kozy, poniewaz ojciec wierzy jej bardziej niz dzieciom. A potem podstepny karczmarz kradnie im czarodziejskie przedmioty, ktore zdobyli ciezka praca. Na szczescie trzeci chlopak dostal od swojego mistrza cos niepozornego i okazuje sie, ze zdolnosc do obrony znaczy wiecej, niz pozyskane przez braci bogactwa.Mozna by powiedziec, ze sprawiedliwosc zatriumfowala, a jednak w basni utrwalony zostal dawny, patriarchalny porzadek ludzkich spraw: ojciec, ktory tak surowo i niesprawiedliwie potraktowal swoich synow, nie ponosi zadnej kary, jest przez nich nadal traktowany z szacunkiem i obdarowywany wszystkim, co chlopcy zdobyli w czasie wygnania.
|