![]() | To wszystko przez moje nazwisko! Gdybym nazywala sie Gabrysia Grzeczniutka, to ludzie inaczej by mnie traktowali. Ale Gabrysi Bzik moga sie czepiac do woli. Dlatego ciagle laduje na dywaniku u dyrektora. Ktoregos razu wyladowalam tam z Nilsonem Makowka, kolega z klasy. Od tego czasu troche sie kumplujemy. Lacza nas sprawy… jak by to powiedziec… przygodowe. Kto by pomyslal, ze wyprawa do biblioteki moze byc tak niebezpieczna? Na pewno nie Nilson. Biedak wsiadl do zlego autobusu i zamiast w bibliotece wyladowal w latach siedemdziesiatych. Bez kasy i telefonu, za to z tajna policja na karku! A kto musial to wszystko odkrecac? No, jak sadzicie? Czyta Joanna Pach-Zbikowska |